Od jeden do dziewięć doli

Ból bywa wyrafinowany.
Bierze w obroty każdy gram.
Handluje litością, kiedy odchodzi
na chwilę.
Odbiera z procentem, jak lichwiarz.
Uśmiecha się przy tym z politowaniem
i zamiast się uśmierzać,
on się przysiada na łóżku
i ani mu w jego bolącej głowie
zasnąć.

Nie ma nic godnego
w tej wariacji.
Może z wyjątkiem obietnicy, choć
być może istnieje jakiś ból
po śmierci.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *