Archiwum autora: amandalea

tyłem

nie użalaj się
tak prosto jak sznurek w kieszeni
cóż słowa nie mają znaczenia
nie zaliczony test
jeden z wielu
trwa

trzymasz mocno
a jednak nie odgonisz kruków
są we mnie
bielą kości odartych z mięsa
szaleństwem nieporadności
poranków

powinnam
powyżej nagich koron
przecież wirują ściany w cieple oddechu
skroplonego na granicy obojczyka
coraz częściej
maleje odległość gasząc pożogę

nie jestem
gladiatorzy wciąż walczą
gdy głowa chyli się ku korzeniom
a dłonie szukają spokoju

08.02.2011r.

przestępując z nogi na nogę

tydzień
dopiero i już
przeglądam wspomnienia
zyskując pewność

kwitną kasztany bez
godzina podobna godzinie
bez spojrzeń dotyków uśmiechu

wiem to nie był sen
a jednak trudno uwierzyć
przecież “nie jesteś warta”
kłują rzucone oszczepem
w ślad

obracam zaczarowany
muzyka pieści wnętrze
jesteś
nie tylko pod zamkniętą powieką

26.04.2009r.